... z dzieckiem na wakacjach można zrobić domek i domek i później znowu jakiś niezły domek,
bo domków i dzieci nigdy dość :)
Osobiście lubię domki od zawsze. Pamiętam jak robiliśmy na ZPT z kartonu po butach a drogie dzieci w tamtych czasami musiałam nieźle nagimnastykować żeby w ogóle "coś" zdobyć" do tego domku :) Pamiętam te domki do dziś, pamietam zaangażowanie w tworzenie, wymyślanie i szukanie materiałów. Niezła w tym byłam! Do dziś lubię zabawy i robienie coś z niczego. To niesamowicie poszerza horyzonty, buduje wyobraźnię Jak mały MacGyver zaczynasz konstruować "z byle czego" w wychodzi "COŚ".
Po co to i o co chodzi ? O to żeby te nasze dzieci w tym dobrobycie dzisiejszych czasów umiały też radzić sobie w podbramkowych sytuacjach, żeby miały ten komfort że w razie czego mogą pobawić się czymkolwiek i też będzie super! Żeby umiały cieszyć sięz małych ręczy, jak tego nie będą potrafiły to "duże rzeczy" w ogóle ich nie ucieszą. I co najważniejsze, to czas dla siebie nawzajem. Bezcenne. Podczas takich akcji zabaw manualnych, możemy sobie pogadać o życiu :)
U nas w domku mieszkają pet-shopy które moje dziewczyny bardzo lubią, no dobra! ja też :)
Co lubię w tych domkach ? że są mobilne i się przeobrażają, zawsze coś dodają, odklejają, dorysowują i końca nie widać. Nie ingeruję w ich ostateczny wygląd, nie staram się wystylizować na designerski dom tylko po to żeby zdjęcie było zjawiskowe. To domek dla moich dzieci, które mają za zadanie urządzać tak żeby same czerpały z tego mega przyjemność.
Karton to jeden najlepszych wynalazków na świeci! Niewyczerpalna kopalnia inspiracji.
Dla każdego bez względu na status :) Idźcie do sklepu poproście o karton i hulaj dusza, niech się dzieje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz