Teatrzyk.
Materiał: Pudełko po butach, bibuła, klej, taśma klejąca, drut, kredki, farbki, pisaki, nożyk introligatorski i ... szast i prast i mamy teatrzyk!
PS: Mówiłam już, że widząc dany przedmiot mam już na niego pomysł ? :)
W tych wszystkich zabawach manualnych nie chodzi o to żeby z dziecka na siłę robić "artystę przez duże A"! generalnie chodzi o to żeby robić coś z dzieckiem, żeby dziecko mogło uczyć się współpracy, cierpliwości kreatywnego myślenia i wcielanie pomysłów w życie. Zadania najlepiej niech będę krótkimi sesjami, zawsze można powrócić żeby coś dokończyć. Znacie malucha, który będzie siedział przy czymkolwiek dłużej niż 5-15 minut? no właśnie ... nic na siłę.
Widzę po mojej Julce, że dziecko temu że w naszym domu jest sztuka to ona potrafi dostrzec znacznie więcej niż dziecko które nigdy nie trzymało kredki, nigdy nie pobrudziło się farbami czy ekspresyjnie nie pomalowało ściany :D Sztuka to nie banał, sztuka to nie zbędna wiedza! Sztuka będzie przewijała się w całym naszym życiu, tylko trzeba to dostrzec i pokochać!
Kolory, faktura, światło ... ileż tego dookoła! Wszystko jest inspiracją!
Nasze prace nie są "idealne", ale to dlatego, że tworzą je dzieci. Często powstaje coś z niczego (praktycznie zawsze!) i miewamy zrywy twórcze :P
Nie robimy nic na eksport, nie ma napinki i zadęcia :P jest pasja, chęci i wielka miłość do sztuki! A moją osobistą inspiracją są moje dziewczyny!
Tak, wydało się ... otóż mam pewną przypadłość :D mówiąc o czymś zbaczam znacznie z tematu po czym rozwijam inny wątek i wracam do sedna sprawy. Uprzedzam, że tak będzie! Miało być o teatrzyku, zatem do sedna :D Poniżej teatrzyk, który jest w użyciu do dzisiaj.
taraaaa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz